Zimą, późne popołudnie przypominało środek nocy. Pomimo, że
była dopiero siedemnasta trzydzieści ludzie czuli się jakby właśnie ktoś
pstryknął palcami i zmienił porę dnia. Kilka gwiazd było już widocznych na
ciemnym niebie, a księżyc nieśmiało wyłaniał się zza chmur. Po śliskiej ulicy
sunął czarny van, który właśnie skręcił w jedną z mniejszych ulic. Dwóch
członków zespołu Teen Top usypiało już na siedząco. Po nagrywaniu następnego w
tym dniu programu byli naprawdę zmęczeni. Pozostała czwórka wybrała się na małe
zakupy bo lodówka świeciła pustkami. Minsoo i Daniel zdecydowali się jednak
pojechać do domu, więc teraz menager wiózł ich na miejsce. Kiedy zaparkowali
przed jednym z wielopiętrowych, białych budynków, chłopcy wygramolili się z
samochodu zabierają ze sobą torby. Wolnym krokiem zmierzali do drzwi klatki
schodowej, która wydawała im się teraz niesamowicie daleko. Zebrali się jednak w sobie po czym ruszyli
przed siebie. Niewiele rozmawiali z racji zmęczenia, wystarczyły im pojedyncze
spojrzenia, żeby się komunikować. C.A.P otworzył drzwi i obaj weszli do środka.
Przeszli jeszcze kilka kroków aby dostać się do windy, którą już po chwili
wjechali na piąte piętro. Usłyszeli
znajomy dźwięk i wyszli zza metalowych drzwi. Podbiegli pod swoje mieszkanie,
Niel wsunął klucz w zamek. Obaj po wejściu do przedpokoju rzucili torby na
podłogę z ciężkim westchnięciem.
- Nareszcie! – powiedział zmęczonym ale i radosnym głosem
Minsoo.
- Już myślałem, że nie dam rady… - dorzucił blondyn.
Kiedy już byli wolni od kurtek, butów i innych zimowych
ubrań poszli do kuchni. Wyższy z dwójki zdjął z grzałki czajnik, nalał do niego
wody a gdy uznał, że wystarczyło odstawił go i włączył. W oczekiwaniu na
wrzątek na herbatę zaczął grzebać po szafkach w poszukiwaniu niedawno kupionych
ciastek. Miał szczerą nadzieję, że nie są zjedzone. Udało mu się znaleźć
jeszcze jedną nienaruszoną paczkę. Otworzył ją a zawartość wsypał do miseczki,
którą postawił na stole. Usiadł na krześle obok młodszego kolegi mówiąc:
- Jedz póki jeszcze istnieją
- zaśmiał się cicho na swoje własne słowa.
- Dzięki, hyung – odpowiedział chłopak.
Siedzieli tak w ciszy jedząc słodkości, dopóki czajnik nie
oznajmił końca ogrzewania wody. Brunet zwlókł się na równe nogi, wyjął z szafki
dwa kubki i wlał do nich wrzątek. Para zaczęła unosić się do góry, zdawała się
lekko falować w powietrzu. Dłonie lidera sięgnęły po puszkę stojącą na blacie.
Wyjął z niej dwie torebki, które chwilę później znalazły się w naczyniach. Po
kuchni rozszedł się przyjemny aromat herbaty, a woda nabierała ciemno-brązowego
koloru. Chłopak wrzucił do każdego kubka po dwie łyżeczki cukru wcześniej
wyciągając przesiąknięte piramidki z herbatą. Kiedy słodki napój był już
gotowy, C.A.P wziął do rąk oba kubki i patrząc na Niela powiedział:
- Weź ciasteczka, pooglądamy razem telewizję – na koniec
uśmiechnął się delikatnie.
Blondyn poczuł jak robi mu się cieplej na sercu, uśmiech
hyunga zawsze sprawiał, że czuł się lepiej.
~15 minut później~
Daniel wsparł głowę na ramieniu starszego kolegi kiedy wspólnie
próbowali obejrzeć jakiś randomowy odcinek dramy z, którego tak naprawdę nic a
nic nie rozumieli przez zbyt rozbudowaną fabułę. Kubki po herbacie były już
puste, tak samo jak miska po ciastkach. Zmęczenie brało nad nimi górę, Minsoo
przymykał oczy a Niel głośno ziewnął.
- Może się zdrzemniemy, co ty na to? - zapytał Bang.
- Ummm, dlaczego nie – odpowiedział śpiącym głosem drugi
chłopak.
Wstając z kanapy otrzepali koszulki z okruszków i poszli do
pokoju, który ze sobą dzielili. Spali w jednym, dużym łóżku, które było
naprawdę wygodne. Blondyn rzucił się na miękką pościel wzdychając. C.A.P w tym
czasie usiał na swojej połówce , żeby móc zdjąć spodnie. W końcu przesiedział w
nich praktycznie cały dzień a wygodniej będzie spać bez nich. Chwilę potem podszedł
do komody, żeby wyjąć z niej koszulkę bez ramion. Całej tej operacji przyglądał
się Daniel, który starał się nie wgapiać w umięśnione ciało starszego.
Wiedział, że policzki pokryły się rumieńcem dlatego czym prędzej ukrył twarz w
poduszce.
- A ty się nie przebierasz? – zapytał brunet.
- Za chwilkę – wymruczał Niel, którego głos był stłumiony.
Gdy jego przyjaciel wsunął się już pod kołdrę i obrócił w
prawą stronę, blondyn czuł, że może spokojnie zmienić ubrania. Zdecydował się
na o kilka rozmiarów za duża, żółtą koszulkę, którą bardzo lubił. Tak jak
C.A.P, on też został w bokserkach. Ułożył się wygodnie a dodatkowo otulił się
pościelą.
- Miły snów hyung – powiedział.
- Nawzajem Niel.
~*~
Chociaż to zdecydowanie nie była ich pierwsza noc spędzona w
jednym łóżku, to Daniel czuł się dzisiaj jakoś dziwnie. Chociaż był zmęczony to
miał problem z zaśnięciem, ciągle się wiercił, odkrywał, przykrywał, zmieniał
pozycje do spania. W końcu położył się na lewym boku, tak jak na początku.
Zamknął oczy po raz kolejny starając się odpłynąć w krainę sennych marzeń.
Warknął sfrustrowany kiedy kolejna próba zakończyła się niepowodzeniem. Postanowił
dać za wygraną i po prostu leżał, uznał, że nie ma sensu dalej tak się męczyć.
Niedługo potem do jego uszu dobiegł dźwięk uginającego się materaca – to Minsoo
przewrócił się na drugi bok i teraz leżał za nim. Niel zastygł w bezruchu kiedy
ramię przyjaciela objęło go w pasie, a po chwili C.A.P przytulił się do niego
jak gdyby nigdy nic.
- Daniel? Czemu nie śpisz, co? Przed telewizorem zasypiałeś
mi na ramieniu –głęboki głos lidera sprawił, że ciało młodszego przeszedł
dreszcz.
Brunet jednym, sprawnym ruchem obrócił szczupłego chłopaka
na plecy i zawisł nad nim patrząc mu prosto w oczy. Wokalista za wszelką cenę chciał ukryć swoją
zawstydzoną twarz, ale nie było takiej możliwości. Ciepła, duża dłoń starszego
pogłaskała jego policzek, potem pełne, miękkie usta, których wielkość była
znakiem rozpoznawczym Ahn.
- Pomóc ci zasnąć? – zapytał raper.
- ….
- Uznaję to za odpowiedź twierdzącą – mruknął po czym
odgarnął grzywkę z czoła chłopaka.
Niewinny pocałunek, który Minoo skradł blondynowi przerodził
się w coś znacznie namiętniejszego. Palce rapera ponownie pieściły policzek
młodszego, dopóki nie wsunęły się w jego gęste, puszyste włosy. Niel czuł, że
nie jest w stanie się stawiać, a dodatkowo wszystko co robił hyung bardzo mu
się podobało. Kolejne pocałunki scalały ze sobą ich spragnione wargi. Języki
załączyły się w pospiesznym tańcu, w którym zdecydowanie prowadził Bang. Wokalista
swoimi delikatnymi dłońmi badał bicepsy starszego zachwycając się każdym
pojedynczym mięśniem. Niedługo potem dotykał już jego ramion będąc pod
wrażeniem tego, jak świetnie zbudowany jest chłopak. Blondyn zarzucił mu ręce na szyję i
przyciągnął go do siebie pewnym ruchem, niczego już się nie bał. W końcu żyje się tylko raz i trzeba z tego
życia jak najlepiej korzystać. Minsoo wiedział, że teraz jest idealny moment
aby posunąć się dalej. Wsunął kolano między nogi przyjaciela tym samym
sprawiając, że zbliżyli się do siebie. Lider westchnął głośno kiedy poczuł jak
jego męskość ociera się o nabrzmiały członek Niela, który aż prosił się o
dotyk. Zdecydował się jednak zająć tym
nieco później, gdyż jego ręka niespiesznie sunęła po udzie kochanka, pieściła
jego biodro aż dotarła do miejsca gdzie koszulka nieco się podwinęła.
Pieszczoty stały się intensywniejsze, Daniel nie potrafił wstrzymać jęku
przyjemności gdy Bang zaczął bawić się jego nabrzmiałym sutkiem. Doznań
dodawały też motyle pocałunki, którymi starszy obsypywał szyję chłopaka.
Młodszy z dwójki czuł, że pożądanie bierze nad nim górę, tak cholernie pragnął zobaczyć nagi tors
bruneta. Chciał po prostu zsunąć mu jedno z ramiączek koszulki, ale kiedy to
nie poskutkowało po prostu ja na nim rozerwał. Cienki materiał bez problemu
poddał się tej akcji. Oczy chłopaka rozbłysły kiedy osiągnął swój cel. C.A.P był wyraźnie zaszokowany tym co zrobił
wokalista, chociaż nie twierdził, że mu się to nie podobało. Uśmiechnął się
złowieszczo spoglądając na niego:
- Aleś ty chętny, czas zrobić z tym porządek – zamruczał
zmysłowo.
Niel nawet nie zwrócił uwagi na słowa kochanka, w cudownej
ekstazie błądził dłońmi po seksownym abs’ie Banga, czuł jak pod dotykiem jego
palców niektóre mięśnie zaczęły się kurczyć. Starszy usiadł sobie na nogach i
szarpnął za ubranie uroczego chłopaka. Przyciągnął go tak, żeby siedział
naprzeciwko niego, wkrótce koszulka
blondyna wylądowała gdzieś na podłodze. Oboje poczuli, że tak naprawdę to był
dopiero początek ich wspólnej „zabawy”. Całowali się aż do bezdechu, dotykali w
każdym możliwym miejscu, czasem nawet gryźli. Czerwone krwiaczki z dumą zdobiły
ramiona, obojczyki i klatkę piersiową wokalisty, który wcale nie był dłużny
Minsoo jego misternej roboty. Wargi Daniela zawsze były tak duże, wyjątkowo
miękkie i zachęcające, więc kiedy chłopak przyssał się do szyi rapera ten
zaczął fantazjować.
~ Fuck…gdyby teraz
zaczął mi obciągać byłym w siódmym niebie. Przecież takie usta to grzech w
najczystszej postaci…
Blondyn jakby wyczytał w myślach przyjaciela to, na co miał
ochotę. Uznał, że warto jednak trochę pomęczyć rapera zanim pozwoli mu na
odczucie prawdziwej przyjemności. Bardzo
powoli schodził coraz to niżej, żaden fragment skóry nie umknął jego uwadze. W
końcu dotarł do podbrzusza bruneta po czym najwolniej jak potrafił zaczął
zdejmować z niego bokserki. Męskość kochanka była mocno nabrzmiała, wydawać się
mogło, że jeden dotyk doprowadziłby lidera na szczyt doznań. Młodszy swoją dłoń zamknął u podstawy członka
chłopaka, drugą niespiesznie pieścił jego pełne jądra. Językiem zaczął zataczać
kółka wokół główki jego penisa, zostawiał mokre ślady na całej długości, nie
przestawał go drażnić. Minsoo głęboko odetchnął czując jak usta Niela otuliły
jego dumę, żeby zacząć się na niej zasysać. Z początku chłopak robił to z
przesadną ostrożnością, a potem zaskoczył C.A.P’a gdy niespodziewanie
przyspieszył tempo, zdecydowanie wzmocnił ruchy. Brunet już czuł się aż za
dobrze, nie chciał od razu dojść. Cały jego plan zniszczył wokalista w tym
samym momencie kiedy spojrzał mu w oczy. Widok Niela tak pochłoniętego
robieniem mu dobrze sprawił, że wydał z siebie przeciągły, głośny jęk. W niemocy szarpnął młodszego za włosy
zmuszając go tym samym do wzięcia jego członka głębiej do gardła. Młodszy nie
spodziewał się takiej natarczywości ze strony Minsoo. Oczy na moment zaszły mu
łzami, wiedział jednak, że konieczne jest odprężenie się. Ponownie odczuł
przyjemność ze swoich poczynań. Raper był już naprawdę blisko spełnienia, którego
osiągnięcie zostało brutalnie przerwane. Daniel przestał mu obciągać co
wywołało w starszym złość.
- Czemu?! - jęknął.
- Sam pomyśl, nie lepiej ci będzie skończyć wewnątrz
mnie?
- Nawet nie wiesz jak teraz zabrzmiałeś….
- Hyuuuuuuuung – przeciągnął blondyn – zajmij się mną,
proszę – Niel brzmiał teraz jak podniecona fanka, brakowało jeszcze, żeby nawał
C.A.P’a swoim Oppa.
Jego życzenie zostało spełnione szybciej niż się spodziewał.
Kochanek złapał go za ramiona i zmusił do odwrócenia się tyłem. Mocno obejmował
go w pasie tym samym zmuszając chłopaka aby się o niego oparł. Jego dłoń
pogłaskała wklęsły brzuch przyjaciela, zaraz potem wsunął mu ją w bokserki
stymulując męskość młodszego. Niel wygiął się jak kociak przez co otarł się
pośladkami o penisa Minsoo. Zakręcił biodrami kilkakrotnie ponownie drażniąc
bruneta, i zachęcając go do dalszych działań.
- Zerżnę cię – syknął C.A.P
Na jego słowa uroczy blondynek pozbył się do końca swojej
bielizny, uklęknął, wsparł się na rękach a gdy czuł się pewnie, wypiął pośladki
w stronę kochanka. Po sypiali rozniósł się głośny dźwięk – raper wymierzył mu
solidnego klapsa.
- Mmmm Minsoo-hyung…
Następne trzy sprawiły, że na bladej skórze pozostał
czerwony ślad po dłoni starszego.
- O-Oppa…
Raper nie był w stanie już nad sobą panować, to było zbyt
wiele. Niel zwyczajnie sobie z nim pogrywał udając rozkoszne niewiniątko.
Wkrótce miał przekonać się o konsekwencji swojego zachowania. Ręka starszego
sięgnęła do nocnej szafki, gdzie w ukryciu przed innymi trzymał buteleczkę
lubrykantu. Otworzył ją i porządnie nasmarował substancją środkowy palec.
Odłożył opakowanie na pościel, bowiem miał jeszcze zamiar do użyć. Tyłek
blondyna kusił go z chwili na chwilę coraz bardziej, a boląca męskość dawała o
sobie znać. Starał się jednak nie zwracać na to uwagi, ważniejsze było ukaranie
kochanka. Kiedy jego palec znalazł się we wnętrzu Daniela, ten krzyknął nie
będąc przygotowanym na taki ruch. Minsoo rozciągał go niezwykle powoli i
chociaż miał ogromną ochotę wziąć go tak, żeby dokładnie zapamiętał ten
wieczór, to chciał odegrać się na nim za poprzedni wyczyn. Po pewnym czasie
trzy palce wypełniały wokalistę, który jęczał w niebogłosy i błagał starszego,
aby w końcu w niego wszedł. Kimże byłby lider gdyby miał mu tego
pożałować? Po raz drugi tego wieczoru
sięgnął po swego rodzaju nawilżacz. Kilka razy przesunął dłonią po swojej
męskości, ujął ją i nakierował na wejście Niela. Młodszy czując, że w końcu dostanie
to o co prosił zagryzł dolną wargę. Brunet nawet nie zapytał go czy jest
gotowy, pchnął mocno, zdecydowanie, aż do końca. Z ust wokalisty dobył się
krzyk bólu i rozkoszy jednocześnie. Następne ruchy, również przynosiły ponowny
efekt. Minsoo nie mógł znieść ciasnoty ciała kochanka, która otaczała jego
penisa. Tempo ich stosunku było dość
powolne, ale każde kolejne wsunięcie się męskości w zachęcający otworek były
pożądliwe, głębokie a przy tym podniecające. Wkrótce jednak blondyn nabrał
ochoty na dużo więcej. Wychodził naprzeciw ruchom C.A.P’a nabijając się na
niego tym samym tworząc cudowną frykcję.
- Hyung…hyung… - jęczał – mocniej, błagam cię!
Raper nakrył go sobą przy kolejnym pchnięciu, dłonie oparł
tuż obok jego i nie przestawał wbijać się w idealne pośladki młodszego. Spełnił
jego życzenie a co za tym szło
najnormalniej w świecie go rżnął. Pozwolił ponieś się instynktowi do takiego
stopnia, że docierały do niego jedynie odgłosy rozkoszy wydawane przez chłopaka
pod nim. Nigdy nie przypuszczał, ze Niel może być tak mocno napalony, tak
zachłanny. Czuł jak pod wokalistą uginają się kolana, wiedział, że niedługo
oboje obficie dojdą głośno wykrzykując przy tym swoje imiona. Pragnął Daniela,
pragnął go już od dawna. Jak myśliwy czekał na odpowiedni moment, aby złapać
ofiarę w swoje sidła. Za każdym razem gdy widział go w tańcu czy wijącego się
przy statywie do mikrofonu nie potrafił oderwać wzroku od jego szczupłego ciała,
od grzechu wartych ruchów bioder czy dużych, aksamitnych warg. Blondyn starał
się trochę hamować swoje reakcje na gorący seks z liderem ale nie był w stanie.
Czuł się tak idealnie wypełniony, każda jego fantazja spełniała się krok w krok
za kolejną. Czy to był tylko jego sen czy może już rzeczywistość? Z zamyślenia
wyrwało go niewiarygodne uczucie przyjemności. Hyung trafił idealnie w jego
najczulszy punkt, w sam jego środek. Następnym razem zdawało mu się, że widział
przed oczami gwiazdy, czuł jak rozkosz rozlewa się falami po jego ciele. Dziwił
się sam sobie dlaczego jeszcze nie doszedł skoro odczuwał tak wielką
przyjemność. Otworzył oczy uzyskując odpowiedź na swoje pytanie. Minsoo
przytrzymywał kciukiem początek ujścia nasienia z jego członka, przez co zrobił
się okropnie czerwony i nabrzmiały. Starszy poruszał się w nim z wielką siłą i
prędkością. Czuł jak jego jądra obijają mu się o pośladki. Brunet
niespodziewanie przestał sprawiając mu zawód. Przecież było już tak cudownie…
Bang nadgryzł płatek jego ucha, który następnie polizał.
- Chcesz dojść, prawda Niel? – zapytał zachrypniętym głosem.
- T-tak…
- Więc, błagaj o to. Powiedz mi jak bardzo chcesz, żebym
dalej cię rżnął tak mocno jak do tej pory. Wykrzycz, że chcesz czuć mnie w
sobie, czuć jak rozlewam się w twoim ciasnym tyłku. Poproś mnie, żebym puścił
twojego ptaszka bo ciężko ci wytrzymać. Bądź dobrym zwierzątkiem~
Blondyn poczuł niewiarygodny uścisk w podbrzuszu, jak hyung
mógł tak do niego mówić? Ten nieprzyzwoicie seksowny głos jeszcze długo
rozbrzmiewał mu w głowie. Trudno było mu wydobyć z siebie choć jedno proste
słowo. C.A.P zaczął się niecierpliwić
dlatego delikatnie przygryzał skórę na ramionach Ahn.
- Powiedz to wreszcie! Przyznaj przed samym sobą jak bardzo
mnie pragniesz…
Wtedy coś w nim pękło i sam nie widział skąd wzięły się te
słowa:
- TAK, CHCĘ TEGO! CHCĘ, ŻEBYŚ DALEJ MNIE RŻNĄŁ, ŻEBY TO BYŁ
CUDOWNY SEKS BEZ ŻADNYCH HAMULCÓW. JEST MI DOBRZE, ZAJEBIŚCIE DOBRZE I NIE MAM
CIE DOSYĆ! NIE PRAGNĘ NICZEGO INNEGO TYLKO TWOJEGO WIELKIEGO CZŁONKA, KTÓRY
MNIE ROZPYCHA! DOJDŹ WE MNIE ILE RAZY TYLKO CHCESZ, ALE POZWÓL MI W KOŃCU DOJŚĆ! - ostatnie zdanie Niel wykrzyczał łamiącym
się już głosem. To było zdecydowanie za dużo, nigdy jeszcze nie odczuwał takiej
bezsilności.
- Idealna odpowiedź skarbie – w tym samym momencie uścisk
ustąpił.
Uprawiali seks jeszcze przez dłuższy czas i nawet nie usłyszeli,
że pozostali zdążyli już wrócić do domu. Pochłonięci sobą nawzajem odcięli się
od zewnętrznych bodźców skupiając się wyłącznie na przyjemności. Danielem
targnął gwałtowny dreszcz po czym doszedł na swój brzuch ciężko dysząc. Minsoo
nie przestawał się poruszać, nieco tylko zwolnił tempo chociaż był bliski
orgazmu. Wtedy ktoś zapukał do drzwi, po głosie oboje poznali, że był to
Changjo:
- Wszystko w porządku? – zapytał podejrzliwie.
- T-tak – jęknął Niel – hyung po prostu robi mi masaż,
dlatego tak krzyczę. Nie przejmuj się, nic mi nie jest.
- Jesteś najlepszy – szepnął mu do ucha lider, kiedy
usłyszeli, że chłopak się oddalił.
Teraz starali się nie zachowywać zbyt głośno, co przychodziło
z wielkim trudem. Blondyn był teraz dużo bardziej wrażliwy, w końcu już raz
osiągnął szczyt. Bang wykonał kilka ostatecznych pchnięć, żeby móc dojść
wewnątrz młodszego. Obaj poczuli się idealnie spełnieni, a gdy Minsoo opuścił
ciało młodszego opadli zmęczeni na wymiętoloną pościel. Leżeli tak powoli i
głęboko oddychając, uspokajając się po rozkoszy jakiej doznali. Kiedy
dostatecznie ochłonęli C.A.P przyciągnął do siebie Niela i czule go przytulił.
Przeczesał dłonią jego lepiące się od potu włosy, z uwielbieniem patrzył na
zaróżowione policzki chłopaka.
- Daniel… - powiedział cicho lider.
- Hmm?
W odpowiedzi brunet pocałował go namiętnie, na co Ahn od
razu zareagował oddając mu pocałunek.
- Kocham cię hyung – wyznał Niel tuląc się do piersi
ukochanego – a seks, który mi zafundowałeś…był cudowny…
- Ja też cię kocham… - jednak nie dokończył słysząc głosy
dochodzące zza drzwi.
- Widzisz?! Mówiłem ci, że cały czas się pieprzyli! –
krzyczał Changjo – Wygrałem!
- A ja wierzyłem w ich niewinność – powiedział zasmucony
Ricky.
- Może ty też masz ochotę na drzemkę? – zapytał go L.Joe.
- NIENAWIDZĘ WAS ZBOCZEŃCE JEDNE! – ponownie dało się
słyszeć krzyk członka z makane line.
Bang tylko mocniej przytulił się do Niela cicho śmiejąc się
z powodu wypowiedzi kolegów. Blondyn cmoknął go w policzek.
- Może teraz faktycznie pójdziemy spać? Zmęczyłeś mnie na
amen hyung…
- Przecież obiecałem, że pomogę ci zasnąć – powiedział wyszczerzając
zęby w uśmiechu.
- Udało ci się – wymruczał młodszy zanim usnął w ramionach
Banga.
I co o tym sądzicie? Podobał wam się taki fik?
Czekam na komentarze od moich Jelonków~
See ya!
Bandur ;3