Ayo~ Witam was serdecznie po raz kolejny, niestety już w maju chociaż planowałam ponownie dodać post w kwietniu. Nie wszystko mimo planów się udało, cóż...Dzisiaj nie będę się tak rozpisywać jak zazwyczaj, ponieważ nie odczuwam takiej potrzeby. Tym razem kolejny paring z BTS a mianowicie- Rap Monster x JungKook. Mam nadzieję, że będzie wam się podobał i zostawicie swoja małą, ale cenną opinię w komentarzu :3 Zanim zaczniecie dopytywać gdzie następny rozdział Kaisoo, to jest już w przygotowaniu i niedługo powinien się tutaj pojawić. W każdym bądź razie, moja drogie Mordki miłego czytania~ Enjoy <3
RapKookie- Kiss Me
Siedziałem na sofie w salonie, pomimo tego, że był środek nocy. Nie potrafiłem zasnąć, chociaż w pokoju było otwarte okno i wyjątkowo nikt dzisiaj nie chrapał. Godzinę kręciłem się w łóżku, aż w końcu zdecydowałem się przyjść tutaj. Patrzyłem za okno na jasną tarczę księżyca. Przyjemny podmuch chłodnego, nocnego powietrza owiał moje ciało. Wzdrygnąłem się trochę czując gęsią skórkę. Czułem się dzisiaj dziwnie, tak jakby mi czegoś w środku brakowało, ale nie potrafiłem wyjaśnić, co to mogło być. Objąłem kolana rękoma i siedziałem tak przez dłuższy czas wsłuchując się w tykanie zegarka. Podświadomie chciałem, żeby któryś z hyung’ów tu przyszedł i siedział ze mną na kanapie choćby całą noc. Byłem półśpiący, ale mimo to wciąż rozmyślałem nad swoją dzisiejszą reakcją. Czemu poczułem takie dziwne uczucie w sercu, gdy zobaczyłem ich razem? To znaczyłoby tylko tyle, że byłem zwyczajnie zazdrosny. Zazdrosny o...
Zacisnąłem mocno powieki chcąc wyrzucić z głowy dręczącą mnie myśl. Uczucie samotności nie chciało mnie w żaden sposób opuścić. Od siedzenia tak bez światła mój słuch od razu zaczął inaczej reagować. Każdy choćby najcichszy dźwięk był dla mnie idealnie słyszalny. Skuliłem się słysząc czyjeś kroki, nie chciałem zostać zauważony. Tak naprawdę wiedziałem, że to on...
Szedł powoli i wyglądał jakby dopiero, co się obudził. Popatrzył w moją stronę, po czym zaczął iść w moim kierunku. Pod pachą trzymał ciemnoniebieski, złożony w kostkę koc. Bez słowa usiadł obok mnie. Zachowywał się tak jakby potrafił czytać mi w myślach. Wziął poduszkę leżącą obok, ułożył ją na swoich kolanach i poklepał ją pokazując mi, że chce, żebym położył na niej głowę. Nie potrafiłem odmówić. Chwilę potem otulił mnie miękki materiał. To nie pierwszy raz, gdy byłem blisko niego, jednak teraz czułem się dziwnie zażenowany, szczególnie, kiedy zaczął głaskać mnie po włosach. Nie potrafiłem myśleć o spaniu w takiej sytuacji. Minęło kilkanaście minut aż hyung zorientował się, że nie mam zamiaru zasypiać. Chłopak o białych włosach podciągnął mnie delikatnie do góry. Poczułem rozchodzące się wewnątrz mnie ciepło i jego przyjemny dotyk. Chociaż nie było to potrzebne on wziął mnie na ręce i zaniósł z powrotem do sypialni. Ułożył mnie ostrożnie na pościeli i ku mojemu zaskoczeniu położył się obok. Przytulił mnie czule do siebie tak, że mogłem słuchać jak niespokojnie bije jego serce. Dłonią dotknąłem jego piersi skupiając się na odgłosach wydawanych przez najważniejszy element jego organizmu. Kiedy jego wargi delikatnie zaczęły przyciskać się do mojej szyi wstrzymałem oddech. Robił to tak delikatnie a zarazem nieśmiało, że nie potrafiłem go odepchnąć. Gdy skończył przyjemne ciepło zniknęło. Popatrzyłem mu w oczy odnajdując w nich dosłownie wszystkie uczucia, jakie towarzyszyły też mnie. Świat nagle zawirował, poczułem się dziwnie. Ekscytacja przybrała na sile. Czy to naprawdę możliwe, że jestem w nim tak bardzo zakochany? Dotknąłem jego policzka, a on w odpowiedzi złapał mnie za brodę. Nasze spojrzenia znowu się spotkały. Gdybym tylko mógł utonąłbym w otchłani jego ciemnych oczu. Trąciłem go nosem przez nieuwagę a chwilę potem...Czułem już tylko jak roztapiam się pod wpływem pocałunku, który nas połączył. Całowałem go powoli, rozkoszując się smakiem jego warg. Mój pierwszy pocałunek nie mógł być piękniejszy... Namjoon ucałował moje czoło, a ja uśmiechnąłem się sam do siebie. Najciszej jak mogłem wyszeptałem, że chciałbym być przez niego naprawdę kochanym. Nie chciałem by ktoś inny to usłyszał, to miało być tylko dla niego. Odparł, że przecież już się w sobie zakochujemy i niewiele nam potrzeba, aby doprowadzić to do końca. Pocałowaliśmy się ponownie, tym razem pewniej i mocniej. Przeciągaliśmy pocałunek dopóki nie odzywały się żądne powietrza płuca, chociaż raper mógł wytrzymać dłużej niż ja. Hyung przyciągnął mnie do siebie wsuwając ręce pod moje ramiona. Tak blisko... Poddałem się uczuciom zupełnie. Gorąco. To czułem, kiedy całował mnie z prawdziwą namiętnością pogłębiając pocałunki. Chciałem żeby mnie kochał, tak bardzo tego pragnąłem. Wystarczyło to jedno jego spojrzenie, które mówiło samo za siebie - Kocham cię, Jungkook, zanim Namjoon-hyung zdążył to powiedzieć. Zasnąłem w jego ramionach szczęśliwy, najszczęśliwszy na świecie. Zakochałem się, na amen...
~~
Do zobaczenia wkrótce~
Bandur :3
Szczegóły, szczegóły <3 awwwwwww taki cudowny lek na bezsenność to każdy by chciał :P Jak zwykle moje gusta zostały niesamowicie spełnione, aj ta bezsenność :D nie ma co, krótkie, urocze wypełniające serce ♥ -Andeł :D
OdpowiedzUsuńawwww jak slodko ^^ wy to zawsze potraficie rozczulic mnie swoimi opowiadaniami ;) a tak w ogole to kiedy kolejny rozdzial kaisoo ? xp
OdpowiedzUsuńO rany, a jak tak lubię BTS więc się bardzo z tego cieszę <3 Żeby kiedyś tak był V i Hope aww.... Czekam w napięciu na Kaisoo !
OdpowiedzUsuńKyo
Fik z VHope jest na blogu, więc zapraszam o czytania ^^
Usuńsłodziutkie *3*
OdpowiedzUsuńAww, how sweet <3
OdpowiedzUsuńHwaiting w pisaniu KaiSoo, Bandurku :3