Cześć ;3 Ale się świątecznie zrobiło ^.^ W zawiązku z tym mamy dla was pierwszą cześć z serii świątecznych fików. Powinny one już tutaj pojawić się od jakiegoś czasu, ale no cóż wena nie dopisywała. Mamy nadzieje, że uda nam się w ciągu tego tygodnia zrealizować wszystkie nasze świąteczne plany co do tych fanficków. Zanim zaczniecie czytać musimy wspomnieć, że dzisiejsze wypociny sponsorowane są przez Yoesoba i jego nową płytę, dzięki której Bandurowi lepiej się pisało^.^, a Dooors nie miał co poprawiać. Dziękujemy ci za to ♥ Chwała Yoesobowi ^^ Zapraszamy pod jemiołe ~
Tytuł: Zimowa przechadzka.
Parring: Joon x Onew
Piosenka: Pisana była przy rytmach Yoseob - Caffeine
Ostrzeżania: brak.
-------------------------------------
Wspaniały grudniowy wieczór. Czuć unosząca się w powietrzu
świąteczną atmosferę. Cały Seul pokrywa śniegowa kołderka. Każda uliczka jest
przystrojona błyszczącymi ozdobami, obwieszona kilometrami lampek. Park o tej
porze roku jeszcze przybiera na uroku. Gdzie nie spojrzeć oprószone śniegiem
latarnie rzucają słabe światło na alejki. Gwiazdy skrzą się na niebie, a
termometr wskazuje temperaturę poniżej zera. To jednak nie zniechęca licznych
przechodniów do wieczornych spacerów. Po zjedzeniu składającej się z wielu dań
wigilijnej kolacji nie ma to jak przejść się, wręcz zaczarowaną uliczką, z kimś
kogo się kocha. Onew i Joon trzymali się za ręce i mimo mrozu mieli zadowolone
miny. Przechadzali się razem już od dłuższego czasu wędrując po zamarzniętym
chodniku przed siebie. W końcu dotarli w okolice parkowej altanki. Wszędzie było
mnóstwo ludzi. Dzieci śpiewają kolędy, lepią bałwany albo rzucają się
śnieżkami. Wszystko to oczywiście odbywa się pod czujnym rodzicielskim okiem.
Nie brakuje jednak czule obejmujących się par. Oni obserwowali wszystko z
niewielkiej odległości stojąc pod rozłożystym dębem. Cieszyli się nawzajem
swoją obecnością, nareszcie tylko we dwoje. I pewnie nadal trwali by tak
zaczarowani bożonarodzeniowym klimatem, gdyby nie wesoły malec, który biegł
przed swoją mamą. Zbliżył się do drzewa pod którym stali i wskazując palcem na
jedną z wyższych gałęzi krzyknął:
- Mamusiu! Zobacz jemioła!
Kobieta uśmiechnęła się do synka i ulotnie spojrzała na
dwóch mężczyzn. Wkrótce zniknęła w tłumie.
Joon zaaferowany spostrzegawczością chłopca spojrzał w górę.
Rzeczywiście na gałęzi nad nimi rosła spora jemioła. Ozdoby zawieszone na konarze sprawiały, że ten drzewny pasożyt wyglądał
iście uroczo. Młodszy szturchnął delikatnie drugiego chłopaka. Ten spojrzał na
niego swoimi ciemnymi oczyma.
- Spójrz, faktycznie jemioła, a my jej nie zauważyliśmy-
powiedział delikatnie się uśmiechając.
- I co w związku z tym? – zapytał starszy Lee
- A to, że przegapiłbym darmowego całusa od ciebie! –
powiedział rozpromieniony
Jinki zamarł na moment, który wystarczył jego ukochanemu.
Joon ostrożnie wziął twarz Onew w zmarznięte dłonie i złożył na jego ustach pocałunek. Bardzo czuły i pełen ciepła. Oboje na moment zatracili się w sobie,
ignorując otaczający ich świat. Oderwali się od siebie. Lee przytulił
ukochanego i pogłaskał go po włosach. Widział jego zarumienione policzki i nie
mógł się nie uśmiechnąć.
- Nie martw się, nikt nie widział- szepnął czule wprost do
jego ucha.
Czując rozgrzewającą ich od środka radość, poszli dalej
mając w głowach tylko siebie…
------------------------------------------------------------------------
Tytuł: Maybe kiss?
Parring: Sichul / Siwon x Heechul
Piosenka: Yoseob - Look at me now.
Ostrzeżenia: brak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
--------------------------------------------------------------
Tytuł: First kiss.
Parring: Jinyoung x Gonchan / JinChan
Piosenka: Yoseob - You Don't Know
Ostrzeżenia: brak.
-----------------------------------------------------------
Tytuł: Maybe kiss?
Parring: Sichul / Siwon x Heechul
Piosenka: Yoseob - Look at me now.
Ostrzeżenia: brak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heechul uwielbiał przedświąteczne przygotowania. Godziny w
sklepowych kolejkach, poszukiwanie idealnych prezentów i najpiękniejszej
choinki należały do jego ulubionych zajęć. Zawsze dbał, by było tak jak sobie
wymarzył. Wchodził właśnie po schodach szukając w kieszeni zimowego płaszcza
kluczy do mieszkania. Był obwieszony zakupami, a dodatkowo miał ze sobą, jak
zwykł mówić: Świąteczny skarb. Kupił największą jemiołę, dzięki której spełni
swój iście szatański plan. Zdjął buty i resztę wierzchnich ubrań. Poczłapał do
salonu kładąc na podłodze swoje cudo. Czym prędzej wyjął z szuflady ich wspólnego
biurka wszystkie potrzebne rzeczy do przymocowania zielonej roślinki do sufitu.
Sznurek, taśma klejąca, nożyczki, wstążka. Zabrał się do pracy. Kiedy skończył
był z siebie niesamowicie dumny. Teraz wystarczyło skryć się za sofą i czekać
na pierwszą ofiarę. W tym roku chciał pocałować każdego z zespołu prosto w
usta. Na czas świąt dorm odwiedzili też Henry, ZhouMi, Kibum i Hangeng, więc
rudowłosy miał powód do radości. Czujnie nasłuchiwał czy ktoś nie nadchodzi.
Wychylił się zza oparcia kanapy. Powolnym krokiem w pułapkę Kim’a zmierzał
Ryeowook.
- No to zaczynamy zabawę!- powiedział sam do siebie.
Nim jednak zdążył przystąpić do ataku z kuchni wyszedł Yesung.
Widząc swojego aniołka stojącego pod świątecznym symbolem pocałunku, podszedł
do niego i cmoknął go delikatnie. Złość ogarnęła Heechula. Przecież to on miał
teraz z uczuciem całować Wookiego! Na
dodatek uciekł mu jeszcze miłośnik żółwi.
~ Poczekam, na pewno będą jeszcze tędy przechodzić-
pomyślał.
Jednak nic nie szło po jego myśli. Za każdym razem ktoś
przemykał przez pokój. Po półtorej godzinie zrezygnowany chłopak usiadł na
kanapie. Miał naburmuszoną minę, był wściekły. Dlaczego u licha, nikt nie mógł
zostać w jednym miejscu chociaż przez chwilę?! Zamknął oczy chcąc zapomnieć o
swoim niepowodzeniu. Wtedy ktoś nacisnął klamkę wejściowych drzwi. On jednak
nie zwrócił na to najmniejszej uwagi. Osobą, która weszła do domu był Siwon.
Stanął w przedsionku a jego wzrok natychmiast powędrował na sofę. Postanowił
pocieszyć ukochanego. Ze spokojem zbliżył się do rudzielca. Usiadł przy nim i
objął go swoim silnym ramieniem.
- Co się stało? Czemu jesteś smutny, co?- zapytał.
W jego pięknych oczach tliły się łzy.
- B-bo przytargałem tu tą jemiołę, a od rana nikogo nie
pocałowałem! – krzyknął
Siwon delikatnie wziął Heechula za rękę i zaprowadził tuż
pod jemiołę. Objął go jedną ręką w pasie, a drugą dotknął jego policzka.
- Look at me, now- wyszeptał po angielsku Choi.
Chłopak zrobił to o co go poproszono. Chwilę potem poczuł
jak para gorących warg dotyka jego. Połączyli się w namiętnym pocałunku. Trwali
tak, dopóki obojgu nie zabrakło życiodajnego tlenu.
Heechul podświadomie wiedział, że tak naprawdę przez cały
ranek czekał tylko na ten jeden pocałunek. Pocałunek, który uszczęśliwiał go
najbardziej na świecie…
--------------------------------------------------------------
Tytuł: First kiss.
Parring: Jinyoung x Gonchan / JinChan
Piosenka: Yoseob - You Don't Know
Ostrzeżenia: brak.
-----------------------------------------------------------
B1A4 ćwiczyli właśnie po raz ostatni przed przerwą
świąteczną. Budynek wytwórni jak i sale
treningowe były już udekorowane zielenią i czerwienią. Wszyscy wiedzieli, że
zbliżają się święta. Każdy cieszył się jak tylko potrafił, na swój własny
sposób. Gongchan postanowił przygotować dla reszty zespołu małą niespodziankę.
Nadszedł czas na przerwę. Chłopak podbiegł do swojej torby i wyjął z niej
uroczą przepaskę z różkami renifera i kawałek jemioły przewiązany kokardką.
Uśmiechnął się sam do siebie i podreptał do przyjaciół. Każdemu chciał dać buzi
w policzek i pożyczyć Wesołych Świąt. Jako pierwszego wybrał Sandeula. Ten
siedział oparty o ramię Baro. Czarnowłosy ostrożnie się pochylił aby ucałować
hyunga. Niestety wokalista wstał, a zdezorientowany Makane z łoskotem upadł na
podłogę. Czym prędzej podniósł się i otrzepał , ale starszego już nigdzie nie
było. Zniknął też raper. Na materacu przy ścianie leżał CNU. Channie podszedł
do niego z nadzieją, że się uda. On jednak tylko zachrapał, najzwyczajniej w
świecie usnął. Młodszy nie chciał go obudzić. Zrezygnowany stanął na środku
sali. Poczuł ciepło, dużo ciepła. Ktoś objął go od tyłu i oparł podbródek na
jego ramieniu.
- Jinyoung hyung…
- Co tam masz?- zapytał zaciekawiony.
- Jemiołę.
- A po co ci ona?- zapytał po raz drugi.
Gongchan wyjaśnił mu wszystko po kolei.
- Ja też dostanę buzi?- dopytywał czerwonowłosy.
- Jasne- odparł
Stanął tuż przy starszym, a w ręku tuż nad ich głowami
trzymał jemiołę.
Makane zamknął oczy i ułożył usta w dziubek. Po omacku przybliżył się do starszego. Jinyoung postanowił to wykorzystać. Niby miał
stać bokiem i dać się ucałować w policzek, ale zdecydowanie bardziej miał
ochotę na wargi Channiego. Szybko zmienił swoją pozycję i stanął przodem do
niego. Dzieliło ich już tylko kilka milimetrów.
Młodszy delikatnie cmoknął lidera i zdziwił się czując coś o wiele bardziej
miękkiego. Ten pogłębił całus czyniąc go
naprawdę soczystym i pełnym miłości. Musiał przyznać, że chłopak smakuje
cudownie. Powoli się od niego odsuwał. Ich spojrzenia w końcu się spotkały.
Gongchan był wyraźnie zawstydzony całą sytuacją.
Wtedy niespodziewanie do Sali weszli Baro i Sandeul, a CNU
wybudził się z drzemki.
- Opss - szepnął Jinyoung
- No proszę, proszę - zaśmiał się blondyn - Chwile nas nie
ma ,a tu takie igraszki!
Wystarczyło jedno spojrzenie, żeby Lider dostrzegł prawdę.
- Wesołych Świąt Channie, kocham
cię- wymruczał mu do ucha.
---------------------------
To by było tyle na dzisiaj. Piszcie jak wam się podobało. Liczymy na wasze opinie. Wesołych świąt. ^^
To by było tyle na dzisiaj. Piszcie jak wam się podobało. Liczymy na wasze opinie. Wesołych świąt. ^^